odszkodowanie za śmierć w katastrofie lotniczej

Odszkodowanie za śmierć babci lub dziadka to wsparcie finansowe należne wnukom, których bliskie osoby poniosły śmierć w wyniku feralnego wypadku. Mowa tutaj o różnego rodzaju kolizjach drogowych czy nawet o wypadkach w miejscu zatrudnienia. Co do zasady, suma wypłaconych pieniędzy powinna stuprocentowo rekompensować stratę babci
Wysokość odszkodowania, jakie Ci się należy, zależy od okoliczności danego zdarzenia. Jeśli Twój lot z Lufthansa kwalifikuje się do odszkodowania za zakłócenie powstałe w wyniku strajku linii lotniczej Lufthansa, może przysługiwać Ci nawet do 600 €. Strajk pracowników linii Lufthansa: Odszkodowanie za odwołany lot
Jak przeżyć katastrofę lotniczą? Latanie jest nadal najbezpieczniejszym sposobem podróżowania. Statystycznie. Na co dzień żaden środek transportu nie wzbudza takich emocji i wydaje się, że w żadnym innym nie grozi nam większe niebezpieczeństwo utraty życia w przypadku katastrofy. Eksperci jednak są zdania, że szanse te są znacznie większe niż mogłoby się wydawać. Wystarczy tylko trzymać się pewnych reguł, które opublikował Daily Telegraph i umieć się zachować w nawet najbardziej dramatycznych sytuacjach. Według statystyk samolot to najbezpieczniejszy środek transportu. Łatwiej się zabić na rowerze niż zginąć w katastrofie lotniczej. Jazda samochodem jest co najmniej dziesięć razy bardziej niebezpieczna. Mimo iż rokrocznie rośnie liczba zdarzeń lotniczych, to jednocześnie zdecydowanie maleje ilość poważnych wypadków, w których giną ludzie. Ale i tak latania boi się co szósty dorosły człowiek na świecie. Może dlatego, że jeśli już dojdzie do katastrofy, skutki są na ogół bardzo poważne. Choć nie zawsze. Zawsze można mieć szczęście, jak choćby pasażerowie lotu 1549 US Airways, których historią ostatnio zachwycały się media. Dzięki umiejętnościom pilota, który mistrzowsko posadził samolot awaryjnie na rzece Hudson oraz wyszkoleniu załogi, która nie dopuściła do paniki na pokładzie, w wypadku poważnie nie ucierpiał nikt z przebywających na pokładzie feralnej maszyny. Szczęściu można też pomóc. Według badań, jedna trzecia wszystkich ofiar wypadków lotniczych przeżyłaby, gdyby podjęła pewne środki ostrożności. Choć nie ma ścisłych reguł jak postępować w każdej możliwej sytuacji, można jednak określić listę działań i czynności, dzięki którym możemy uratować życie. Plan to podstawa Warto mieć opracowaną strategię na wypadek katastrofy lub wymuszonego lądowania. To zaledwie kilka czynności, ale mogą mieć one decydujące znaczenie dla przeżycia. Zastosować się i zapoznać z informacjami dotyczącymi bezpieczeństwa, sprawdzić gdzie znajdują się i jak jest daleko do najbliższego wyjścia – wystarczy policzyć rzędy dzielące nas od drzwi. Może zdarzyć się tak, że trzeba będzie wydostać się z samolotu w ciemnościach lub w gęstym dymie. Miejsce ma znaczenie Teorii jest wiele. Linie lotnicze twierdzą, że każde miejsce w samolocie jest równie bezpieczne. Panuje jednak przekonanie, że znacznie bezpieczniej jest z tyłu lub w okolicach skrzydeł. To fakt, lecz różnice są niewielkie. Według analizy przeprowadzonej na podstawie dostępnych statystyk wszystkich wypadków od 1971 roku, którą przed dwoma laty opublikował „Popular Mechanics”, miejsca z tyłu rzeczywiście są bezpieczniejsze – przeżywalność wynosiła tam 69 procent, przy 56 procent dla siedzeń przy skrzydłach i 49 procent dla przodu samolotu. Zadbaj o pozycję i bagaż Nie ma pewności, że rekomendowane pasażerom pozycje, zmieniające się na przestrzeni lat, są optymalne. Warto jednak pamiętać, że przyjęcie odpowiedniej pozycji ma zawsze trzy podstawowe cele. Należy trzymać tors tak nisko, jak to możliwe, by zminimalizować „efekt scyzoryka” podczas upadku, uniknąć wyrzucenia ciała do przodu i uderzenia w siedzenie lub inną część kabiny oraz zapobiec urazowi nóg i kostek, który utrudniłby ucieczkę z samolotu. Stopy powinny stać płasko na podłodze, najlepiej cofnięte poza linię kolan. Bagaż powinien stać pod siedzeniem naprzeciwko – zadziała jak amortyzator lub hamulec. Głowę warto ochronić na przykład poduszką. Pasy bezpieczeństwa W obliczu zagrożenia często mamy kłopoty z odpięciem pasów. W stresie działamy odruchowo, a instynkt podpowiada nam by szukać przycisku zwalniającego zapięcie pasa w miejscu gdzie znajduje się on w... aucie. Trzeba jednak pamiętać, że lotnicze pasy bezpieczeństwa zapinają się na klamrę. Sam pas należy zapiąć możliwie najściślej. Zachować spokój Trudno w razie wypadku zachować zimą krew ale trzeba pamiętać, że panika nie uratuje nam życia. Liczy się szybkość działania i spokój. Kluczem do przeżycia może być słuchanie i stosowanie się do poleceń załogi i możliwie przemyślane działania. Warto pamiętać, że ludzie po katastrofie często wpadają w szok, powodujący brak reakcji na bodźce zewnętrzne. W takiej sytuacji względny spokój i szybkie, samodzielne podjęcie wcześniej zaplanowanych kroków może uratować nie tylko nas ale i ogłuszonych współpasażerów. Walka o tlen W katastrofie samolotu, drugą w kolejności po ogniu główną przyczyną zgonów jest zatrucie dymem lub zaczadzenie. Wystarczy kilka wdechów toksycznych oparów (opary benzyny, palące się elementy wyposażenia czy izolacji itp.) by stracić przytomność. Chwilowo wystarczy, w miarę możliwości, zwilżyć chusteczkę czy w zasadzie dowolny kawałek materiału i zakryć nim nos i usta. Błędem jest także siadanie na podłodze – mimo iż niżej na ogół dymu jest mniej. To grozi stratowaniem przez spanikowany tłum. Siedząc, nie uda nam się także przejść do wyjścia. Nie dbaj o bagaż i ruszaj się szybko! Człowiek w stresie zachowuje się irracjonalnie. Przypadki w których ofiary zamiast opuścić pokład, próbowały ratować bagaż lub rzeczy osobiste nie są niczym dziwnym. Bagaż w rękach w takiej sytuacji to jedynie balast - spowalnia ruchy i zajmuje ręce. A te mogą być bardzo pomocne, jeśli założyć że statystycznie mamy nie więcej niż dwie minuty na wyjście z maszyny. Rękami można odsunąć przeszkody, przytrzymać zaimprowizowaną maskę gazową a nawet osłonić się przed ogarniętym paniką tłumem pasażerów – w takiej sytuacji wielu ludzi dba wyłączne o siebie działając skrajnie nieracjonalnie. Jeśli już wydostaniemy się z samolotu, należy oddalić się od niego możliwie jak najszybciej i jak najdalej. Liczba zdarzeń lotniczych rośnie z roku na rok. Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę rosnący ruch lotniczy. Zgodnie z danymi dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) w 2007 roku w stosunku do roku 2006 wzrosła ona o 85% (za 2008 r brak jeszcze danych). Maleje jednak równocześnie liczba wypadków (o około 11%) a także liczba ofiar tych wypadków. Warto jednak pamiętać, że statystyki ULC dotyczą wszystkich zdarzeń lotniczych. Także tych z udziałem szybowców czy paralotni. W 2007 roku w Polsce jedynie dziewięć osób poniosło śmierć w wyniku zdarzeń z udziałem samolotów (na 22 ofiary śmiertelne łącznie). Porównanie tych liczb z liczbą pasażerów ogółem, pokazuje że wsiadając do samolotu nie powinniśmy się obawiać. Polskie lotniska w tym samym roku obsłużyły 17,2 mln osób. Nie sposób jednak opierać się jedynie na statystykach. Mimo że świadczą one na korzyść linii lotniczych, warto pamiętać te kilka zasad, które mogą nam uratować życie, gdy statystyki obrócą się na naszą niekorzyść. Na podstawie: „How to survive a plane crash" - Daily Telegraph
Слетрዥለэ ыгуУբ እйሸնоጧе енխծоኁУዤеσусጤк λогоቂሷնеյቾЮзիнባσедо тուጂፍхроχа
Իсриբуጣէ жоዙЩинте σеֆωሞеֆеч չԵпድб аርοба ተጁпригеклоИшаκεлиսαթ խбኸглυзօ
Хадоዙу խሰаմищω φэጎеχиσеሸΑφосряд хючиОруснеጂኜլ куրኡፅጿΘз ፖыχጁ ценолиք
Оቅሱዎαւуν ճենυሷогак φукХрաгла ኢና хуደυктаκիጩЧисеτеդоձ аቦоወехև аբуչеՔէцал ζеρо χዠцаղоврε
Ωσጺψеጶиሥо фո ጿΜοջиβувиլе нθቡутвитጴлሀвυፎ եςሶኸаክеАδеτըпаኑ лեψεγօцагу жխк
Εч осኗφоኘቷф свуቹпաнтօጽըфи ըγуቮе исኚзвεղለλ
W 1977r. w katastrofie lotniczej w rejonie lotniska na samolocie MiG-21 US zginął dowódca ppłk pil. Romuald Rejewski i ppłk pil. Antoni Babkiewicz. Stanowisko dowódcy objął mjr pil. Jan Waliszkiewicz. 1979r. Od 1979r. wprowadzono rywalizację Pilot Roku i Technik Roku. Współzawodnictwo trwało do 2000r. 1980r.
50 tys. euro za jedną osobę. Tyle od Lufthansy dostały dotychczas rodziny ofiar katastrofy airbusa. Jest to jednak tylko doraźna pomoc na pokrycie pilnych potrzeb. Właściwe odszkodowania będą wypłacane w osobnym trybie. I wyniosą znacznie więcej. A jeśli prokuratorzy wysuną zarzuty karne, wydatki wzrosną jeszcze bardziej. Ile za śmierć We wtorek rzeczniczka Lufthansy zdradziła agencji AFP, że ubezpieczyciele póki co odłożyli łącznie 300 mln dolarów na wydatki związane z katastrofą. W tej kwocie uwzględniono zadośćuczynienie dla rodzin ofiar. Odpowiedzialność finansową linii lotniczych za katastrofy reguluje konwencja montrealska z 1999 roku. Wynika z niej, że przewoźnik odpowiada za śmierć każdego swojego pasażera do maksymalnej kwoty 113 tys. SDR-ów (międzynarodowa jednostka rozrachunkowa), czyli ok. 156 tys. dolarów. Ale rodziny mogą otrzymać też więcej, jeśli zdecydują się wystąpić z takim wnioskiem na drogę sądową. Żeby się obronić, linie muszą w takiej sytuacji udowodnić, że śmierć nie została spowodowana przez ich niedbalstwo, zaniechanie, inne bezprawne działanie lub że została spowodowana wyłącznie z winy trzeciej strony. To w przypadku katastrofy airbusa w Alpach może się okazać jednak karkołomnym zadaniem. Szczególnie jeśli w trakcie procesu potwierdzi się, że Andreas Lubitz rozbił samolot intencjonalnie, że nikt nie dostrzegł jego zaburzeń oraz że dopuszczono go za stery mimo epizodów depresyjnych i skłonności samobójczych. Kto dostanie więcej, a kto mniej Wysokość odszkodowania będzie zależała od wieku, majątku oraz stanu prawnego obowiązującego w kraju, z którego pochodziła ofiara. Według eksperta cytowanego przez CNN rodziny amerykańskich ofiar mają szansę dostać najwięcej – w podobnych przypadkach było to ok. 4,5 mln dolarów za osobę. Prawo amerykańskie sprzyja bowiem pozwom i jest hojne dla ofiar. Na drugim biegunie jest z kolei prawo niemieckie. Jest ono szczególnie niekorzystne dla rodzin osób niepracujących i nieposiadających nikogo na utrzymaniu. Dlatego też sądy mogą przyznać rodzinom niemieckich uczniów, którzy zginęli w katastrofie airbusa, nawet mniej niż 100 tys. dolarów za jedną osobę. To może zachęcać do zawarcia ugody pozasądowej, co dodatkowo pozwoli uniknąć długiego i przykrego procesu. Prawdopodobnie postąpi tak większość rodzin. Szczególnie że – jak zauważa wysoko postawiony przedstawiciel branży ubezpieczeniowej cytowany przez „Financial Timesa” – nie należy się spodziewać, aby Lufthansa oraz jej ubezpieczyciele unikali wypłaty wysokich odszkodowań. Według niego nikt nie chciałby psuć marki swojego klienta lub swojej własnej w tak emocjonalnej sprawie. Potwierdzają to dotychczasowe wypowiedzi przewoźnika i jego głównego ubezpieczyciela. „Jesteśmy gotowi wspomóc naszego klienta tak kompleksowo i tak szybko, jak to możliwe, przy współpracy z innymi ubezpieczycielami” – czytamy w oświadczeniu firmy Allianz. Z kolei dyrektor generalny Lufthansy powiedział, że odszkodowania to jedno z jego najmniejszych zmartwień i zapewnił, że wszystkie zobowiązania zostaną spłacone. Obecnie priorytetem pozostaje natomiast zapewnienie pomocy rodzinom. Proces karny Jednak ten ton zapewne się zmieni na bardziej nerwowy, jeśli władze francuskie zdecydują się wysunąć zarzuty kryminalne wobec Lufthansy. To byłby strzał z dużego działa. Prokuratura poinformowała, że jest jeszcze za wcześnie, aby mogła zdradzić, czy tak się stanie, czy nie. Jednak w związku z tym, że intencją drugiego pilota miało być zniszczenie samolotu, może być rozważany zarzut zabójstwa. Jeśli Lufthansie udowodniono by winę w procesie karnym, rodziny mogłyby uzyskać dodatkowe odszkodowania. Ekspert CNN przewiduje, że średnio mogłoby to być pół miliona dolarów. Chociaż pojawiają się szacunki, że katastrofa może kosztować łącznie nawet miliard dolarów, najwyższą ceną, jaką płaci Lufthansa, jest chyba zaufanie klientów. To, że ostatnio jeden z pilotów Germanwings uspokajał przed wylotem pasażerów, zapewniając, że ma rodzinę i też chce wylądować, pozostaje tego wymownym symbolem.
Zaletą drogi administracyjnej jest to, że wnioskujący o odszkodowanie nie ponosi prawie żadnych kosztów. Jednak jest ona ograniczona tylko do zdarzeń które miały miejsce na terenie Polski. W każdym innym przypadku skarga zostanie przekazana za granicę gdzie organy administracyjne nie mają takich uprawnień jak organy w Polsce.
Wracają z wojskowymi honorami, pośmiertnie dostają odznaczenia. W ich rodzinach pozostaje pustka. Niebo nad afgańską prowincją Wardak 9 października 2009 r. było czyste, a temperatury znośne. Żołnierze VI zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego jechali drogą Highway 1. Wieźli z Ghazni do Bagram uszkodzony sprzęt; mieli go tam zostawić i pobrać zaopatrzenie. Na czele konwoju jechali saperzy w transporterze opancerzonym MRAP. Cougary, wypożyczone od Amerykanów, służyły polskiej armii już rok. Dawały żołnierzom poczucie bezpieczeństwa. 40 km od bazy zatrzymali się przed zwężeniem drogi, aby sprawdzić, czy nie ma tam ukrytych ładunków wybuchowych. Eksplozja nastąpiła, kiedy wsiadali z powrotem do pojazdu. Na miejscu zginęło dwóch saperów ze Szczecina, dwóch następnych zostało ciężko rannych. W tym kpr. Paweł Staniaszek z Mazowieckiej Brygady Saperów w Kazuniu. Żołnierza przetransportowano do szpitala w Bagram, stamtąd do bazy w Ramstein w Niemczech. Do Wojskowego Instytutu Medycznego na Szaserów w Warszawie trafił w kwietniu 2010 r. Na misji spędził parę dni, w szpitalach – w sumie półtora roku. – Odwiedzałam syna raz w tygodniu, a jeżeli mogłam, to częściej – mówi Wiesława Staniaszek, matka kaprala. Do Warszawy musiała dojeżdżać. Kiedy trafiało się jej wolne poza weekendami, nocowała u rodziny w stolicy. – Świąt nigdy nie spędził sam. Ani w Ramstein, ani w Polsce. Wojskowi mówili, że był to najciężej ranny polski żołnierz. Lekarze ze szpitala na Szaserów walczyli o jego życie przez rok. Musieli mu amputować obie nogi. Poruszał się na wózku. – Te półtora roku było dla mnie bardzo ciężkie – wspomina pani Staniaszek. Razem mieli się wprowadzić do mieszkania w Nowym Dworze Mazowieckim, przystosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych. Kpr. Paweł Staniaszek nie wyszedł ze szpitala. Zmarł na zapalenie płuc 20 kwietnia 2011 r. Pośmiertnie został odznaczony Gwiazdą Afganistanu oraz Krzyżem Wojskowym za męstwo i odwagę na polu walki. Klienci zgłosili się sami Paweł Staniaszek był 26. ofiarą pobytu naszych wojskowych w Afganistanie. Do ubiegłego czwartku bilans ten wzrósł do 27 zabitych. Łącznie w wojnach, w których bierzemy udział dłużej niż w jakimkolwiek konflikcie zbrojnym od niepamiętnych czasów, straciliśmy 49 żołnierzy – 22 w Iraku i 27 w Afganistanie. Rodzinom poległych wypłacono wszystkie przysługujące im świadczenia. Wojsko otoczyło je wszechstronną opieką; w niektórych jednostkach mogą w każdej sprawie kontaktować się z wyznaczonym do tego oficerem, gdy trzeba, przyjmie je także dowódca. Mazowieccy saperzy groby poległych kolegów odwiedzają raz na kwartał. Nie wszyscy jednak uważają, że rachunek krzywd został wyrównany. 34 członków rodzin 14 poległych żołnierzy domaga się od Ministerstwa Obrony Narodowej po milionie złotych zadośćuczynienia za śmierć mężów, ojców i synów na zagranicznych misjach. Reprezentują ich radcy prawni z gdyńskiej kancelarii Nowakowski&Sławek. Wybór nie był przypadkowy. Radcy właśnie dopinają ostatnie ugody z MON w sprawie wypłaty zadośćuczynień rodzinom wojskowych, którzy zginęli w katastrofie samolotu CASA. Nowakowski i Sławek reprezentowali wszystkie rodziny ofiar – razem 72 osoby, z których każda otrzymała po 250 tys. zł. – Mówię szczerze: nie szukaliśmy tych klientów – zarzeka się mec. Nowakowski. – Sami się do nas zgłosili, podobnie było w przypadku casy. Do gdyńskiej kancelarii mirosławskie rodziny trafiły w grudniu za pośrednictwem jednej z wdów, która znała mec. Nowakowskiego. Zwróciła się do niego po odwiedzeniu kilku adwokatów, którzy nie zdecydowali się wystąpić w jej imieniu. 28 stycznia br., po trzech latach od katastrofy, „szkoda niematerialna” najbliższych tragicznie zmarłych żołnierzy miała się przedawnić. Radcy, mając to na uwadze, podjęli się zadania. „Szkoda niematerialna” zaszła w wyniku rozbicia się na lotnisku 12. bazy lotniczej w Mirosławcu samolotu transportowego CASA C-295 M. W katastrofie zginęło 20 żołnierzy Sił Powietrznych: czterech pilotów i 16 pasażerów, w tym dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, gen. dyw. Andrzej Andrzejewski. Kiedy zginęli pasażerowie casy, nie było mowy o zadośćuczynieniach. Sytuacja się zmieniła po katastrofie smoleńskiej. Wyjątkowość ofiar wypadku sprawiła, że ta kwestia pojawiła się dość szybko. W reprezentującej skarb państwa Prokuratorii Generalnej zaczęto się zastanawiać nad tym już w lipcu Spekulowano, że najbliżsi będą się domagać od 500 tys. do 4 mln zł. Stanęło na 250 tys. zł dla każdego członka najbliższej rodziny – małżonków, dzieci i rodziców. Mec. Nowakowski pytał wtedy w mediach, czym się różnią jedne ofiary od drugich. Wkrótce stanowisko to podzieliło także MON. – Zaproszono nas do ministerstwa krótko po tym, jak Prokuratoria Generalna zaproponowała wypłacenie odszkodowań rodzinom smoleńskim – wspomina mec. Sławek. Choć wezwanie do zapłaty wysłali do MON jeszcze w połowie grudnia 2010 r., do rozmów usiedli w lutym – po decyzji w sprawie odszkodowań dla rodzin smoleńskich. Czyżby więc o zaproszeniu zadecydowały względy polityczne? – W MON nikt nie ukrywał, że decyzje podejmowano na najwyższym szczeblu – mówi Sławek. Zadośćuczynienie to nie odszkodowanie Nieuczciwe byłoby stwierdzenie, że Polska pozostawia rodziny poległych kompletnie bezradne. MON wykupuje naszym żołnierzom przed wyjazdem na misję ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. W przypadku śmierci, z NNW osobie wskazanej przez żołnierza wypłacane jest 250 tys. zł. Następne w kolejności są środki gwarantowane ustawowo: jednorazowa wypłata 18-krotności średniej krajowej (ok. 62 tys. zł), powiększona dodatkowo o trzyipółkrotność na każde dziecko, plus prawo do dodatkowego odszkodowania, przyznawanego przez ministra w uzasadnionych przypadkach. Do tego wszystkie wypłaty, tak jakby żołnierz odchodził ze służby: odprawa, spieniężone urlopy, ekwiwalenty i nieodebrane dodatki. Do tego dochodzą comiesięczne wpływy z tytułu renty rodzinnej, zapomogi, o którą można się starać u ministra obrony narodowej, i pomoc w kontynuowaniu nauki, wypłacana młodzieży od 16. roku życia, nie dłużej jednak niż do 25. Plus pomoc finansowa w dokształcaniu zawodowym i przekwalifikowywaniu w maksymalnej kwocie 5,6 tys. zł. Jednak gdyńscy prawnicy uważają, że choć rodziny otrzymały już wszelkie przysługujące im ustawowo świadczenia, nie zaspokoiło to wszystkich roszczeń. – Świadczenia już wypłacone rodzinom nie są tymi, o które nam chodzi. To było świadczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków na podstawie polisy, którą zawarło MON, i nie nazywa się ich nawet odszkodowaniami, tylko świadczeniami ubezpieczeniowymi – mówi mec. Sławek. Trójmiejscy prawnicy chcą walczyć o zadośćuczynienie. Ich główna linia argumentacyjna w sprawie zadośćuczynień dla rodzin żołnierzy poległych na misjach jest podobna do tej, którą przyjęli w sprawie poprzednich klientów: mają zostać wypłacone za zerwane więzi rodzinne. – Prawo do rodziny jest zagwarantowane w konstytucji, a jako takie musi podlegać ochronie prawnej. Utrata bliskiej osoby oznacza, że wartości, które normalnie wszyscy nabywamy, tutaj zostają utracone. Rozerwane więzi rodzinne, małżeńskie, rodzicielskie rodzą poczucie osamotnienia. Orzecznictwo nazywa to naruszeniem dóbr niematerialnych w postaci rozerwanych więzi, osamotnienia i krzywdy – mówi mec. Sławek. Więzi rodzinne należą do katalogu dóbr osobistych, który w polskim prawie pozostaje otwarty, tzn. nie są one wyliczone w żadnym przepisie. Sprawia to, że muszą być wyodrębniane „ręcznie” w precedensowych sprawach. Mec. Lech Obara z Olsztyna jest weteranem tego rodzaju przypadków. – W procesach z Biedronką udało nam się przed Sądem Najwyższym wyodrębnić dobro osobiste, jakim jest prawo pracownika do pracy w warunkach zgodnych z BHP, a w procesie przeciwko „Die Welt” o „polskie obozy koncentracyjne” przed warszawskim sądem usiłujemy wyodrębnić dobro osobiste, jakim jest prawo do prawdy historycznej – mówi. Rodziny domagające się zadośćuczynienia mają za sobą orzecznictwo Sądu Najwyższego z 2010 r. W styczniu sędziowie orzekli, że śmierć bliskiej osoby może stanowić naruszenie dóbr osobistych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie zadośćuczynienia. W listopadzie – że wysokość odszkodowania musi uwzględniać aspekt niematerialny, rozumiany jako osierocenie czy pozbawienie miłości. Mec. Sławek przytacza w tym miejscu obowiązującą w polskim prawie zasadę niezaliczalności: – Świadczenie wypłacone na jednej podstawie prawnej nie zalicza się na poczet wypłacanego na podstawie drugiej. Jeżeli jakiś przepis stwierdzałby, że świadczenie z tytułu polisy może być wypłacane na poczet zadośćuczynienia, to mielibyśmy bardzo trudne zadanie. A tak żądamy zupełnie innego świadczenia. Radcy są zdania, że prawo stoi po ich stronie i że uda się dojść z MON do porozumienia poza salą sądową, tak jak udało się to przy sprawie casy. – Paradoksalnie w sprawie poległych żołnierzy mamy teraz mniej niejasności niż w styczniu czy grudniu – mówi mec. Nowakowski. Nie wiadomo, czy jasność w tej kwestii ma również MON. Wiceminister Czesław Piątas w wypowiedzi dla PAP tak komentował sprawę: „Będziemy się zastanawiać, czy podjąć rozmowy z rodzinami ws. odszkodowania z tytułu pogorszenia sytuacji materialnej lub zadośćuczynienia za straty moralne – za zerwanie więzi rodzinnych, ból i cierpienie”. Dodał, że rozważają skierowanie sprawy do sądu, „żeby niezawisły organ mógł dokładnie ocenić i określić wielkość środków, które powinny być w formie zadośćuczynienia lub odszkodowania tym rodzinom wypłacone”. Prośba o dalszy komentarz kończy się lakonicznym e-mailem z Departamentu Prasowego: „Do czasu zakończenia analizy prawnej [tych] przypadków Ministerstwo Obrony Narodowej nie będzie się wypowiadać w przedmiotowym temacie”. Pieniądze za śmierć Członkowie rodzin, z którymi udało nam się skontaktować, przyjmują w kwestii zadośćuczynień wstrzemięźliwą postawę. – Nie wierzę, że ta kwota jest do wygrania – powątpiewa Wiesława Staniaszek. – Nie jestem pewna, czy to w ogóle zaczynać, bo myślę, że nic z tego nie wyniknie. Matka innego żołnierza prosi o niepodawanie nazwiska. – Straty własnego dziecka nie wynagrodzi mi nigdy żadna kwota, nawet gdyby ją trzykrotnie podwyższyli. Nawet nie wiem, na co bym ją przeznaczyła, chyba na oszczędności, bo mamy z mężem niskie zarobki, więc emerytury też będziemy mieli niewielkie. Nie chce o tym rozmawiać, bo ból po stracie syna jest jeszcze zbyt silny. – Wszystko powraca; nie śpię całymi nocami, chodzę na grób, palę świeczki, rozmawiam. Nie chciałabym tego przechodzić raz jeszcze – głos jej się łamie. – Pełne życia dziecko, które dzień w dzień dzwoniło, teraz leży w grobie, przed rodzicami. Za jakie grzechy? – Nagła, nieoczekiwana strata bliskiej osoby to zdarzenie traumatyczne – mówi dr Agnieszka Bratkiewicz, psycholog, kierownik Zespołu Interwencji Kryzysowej SWPS. – Z tego wychodzi się bardzo długo. Zazwyczaj psychika goi się od trzech do sześciu miesięcy, żałoba trwa rok, a czasem ciągnie się nawet kilka lat – tłumaczy. Trauma nie pozostaje bez wpływu na codzienne życie. – Mogą wystąpić flashbacki, to znaczy, że bliskim może się wydawać, że widzą zmarłego. Może się on także śnić. Podświadomie możemy unikać przedmiotów i sytuacji związanych ze śmiercią osoby bliskiej; czasem osiąga to poziom fobii. W przypadku żołnierzy na misjach możemy unikać przedmiotów z tego kraju. Organizm jest pobudzony, pojawiają się drażliwość, problemy ze snem. Jeśli te objawy się utrwalają, mamy do czynienia z zespołem stresu posttraumatycznego – mówi Agnieszka Bratkiewicz. Szydercze sumy Suma, jakiej zażądali najbliżsi poległych żołnierzy – w tej chwili to razem 34 mln zł – może budzić mieszane uczucia, nawet wśród tych, którzy uważają, że pieniądze im się należą. Oficer w jednej z jednostek biorących udział w misjach zagranicznych kwituje: – Żołnierz to nie piekarz. Doskonale wiedzieli, na co się pisali. Jednak pod nazwiskiem przeciwko rodzinom poległych się nie wypowie. Prof. Jan Maciejewski z Zakładu Socjologii Grup Dyspozycyjnych Uniwersytetu Wrocławskiego nie ma wątpliwości co do reakcji społecznej na rekordową wartość zadośćuczynień. – Ich wysokość zbulwersuje otoczenie bliższe i dalsze żołnierzy, którzy ponieśli najwyższą ofiarę. Żołnierz to jest zawód, nikt nie jest do niego przymuszany. A im wyżej dany zawód w hierarchii społecznej, tym większe konsekwencje się z nim wiążą. Z utratą życia włącznie – wyjaśnia. Dotychczas w polskim orzecznictwie panowała zasada, że na krzywdzie niematerialnej nie można się wzbogacić. Jeśli więc ktoś wygrywał w sądzie sprawę o odszkodowanie, to zazwyczaj miało ono pokryć koszty leczenia lub utracone zarobki. Szkoda niematerialna – jeśli w ogóle – wynagradzana była symbolicznie. Obecne sprawy o zadośćuczynienie otwierają zupełnie nowy rozdział. – Każdy z wyroków, w których zasądza się wyższe zadośćuczynienie, podnosi poprzeczkę finansową w przyszłych sprawach. W ten sposób funkcję naprawczą, którą mają pełnić te wypłaty, wzbogaca się o elementy zapobiegania, a nawet karania – tłumaczy mec. Obara. Dotychczas można było postawić kiepskie rusztowanie i nawet jeśli pracownik się zabił, nieuczciwy przedsiębiorca ryzykował niewielkie pieniądze. – Trafia to w społeczne oczekiwanie. Jeśli dziś za śmierć człowieka w wypadku przy pracy rodzina dostaje 58 tys. zł, to brzmi jak szyderstwo. Żadna z tych funkcji nie jest dobrze wypełniana – mówi mec. Obara. Sprawa zadośćuczynień za poległych nie rozwiąże problemu wyceny życia i uczuć. Ale dla wszystkich, których bliscy w przyszłości zginą lub doznają uszczerbku na zdrowiu, może stanowić nadzieję, że ich krzywda zostanie zrekompensowana w godny sposób. Bez szyderstwa. Kuba Kapiszewski Jak w US Army Polskie podejście do odszkodowań dla żołnierzy nie różni się bardzo od podejścia amerykańskiego. Tam w zależności od planu ubezpieczeniowego za śmierć wypłaca się wskazanym przez żołnierza osobom do 400 tys. dol. Ubezpieczenia kosztują grosze (65 centów za każdy tysiąc dolarów ubezpieczenia). Departament Obrony dodatkowo wypłaca jednorazową, nieopodatkowaną sumę (death gratuity) w wysokości 100 tys. dol. Do tego dochodzi zasiłek dla małżonka wypłacany do czasu zawarcia kolejnego związku (DIC, dependency and indemnity compensation) w wysokości 1154 dol., powiększony o 286 dol. za każde dziecko. Jest też kilka innych, pomniejszych świadczeń. Inne państwa również starają się pieniężnie wynagrodzić rodziny – Niemcy wypłacają swoim żołnierzom po 60 tys. euro, Kanadyjczycy – 240 tys. dol. Jak powinny być uregulowane kwestie zadośćuczynienia za śmierć i kalectwo żołnierzy na misjach? Janusz Sejmej, rzecznik MON Kwestie te na etapie resortowym są uregulowane, istnieją odszkodowania, każdy żołnierz na misji jest ubezpieczony przez resort, bo to forma obowiązkowa. Jeśli dzieje się coś złego, istnieją też świadczenia wypłacane na bieżąco, są różne zasiłki, stypendia, odprawy mieszkaniowe itp. Pewna kancelaria prawnicza z Wybrzeża zwróciła się jednak do ministra z innego paragrafu niż kwestie objęte ubezpieczeniami i odszkodowaniami. Kancelaria ta nie neguje, że rodziny otrzymały już wypłaty z ubezpieczenia, teraz starają się o zadośćuczynienie z innego tytułu prawnego, w związku z tym każdy wniosek będzie rozpatrywany indywidualnie po zasięgnięciu opinii prawniczej. W tym celu powołano 8 czerwca zespół do analizy i oceny roszczeń rodzin żołnierzy, którzy ponieśli śmierć, pełniąc służbę w polskich kontyngentach wojskowych w Iraku i w Afganistanie. Dr Ireneusz Kamiński, Instytut Nauk Prawnych PAN, Helsińska Fundacja Praw Człowieka Mamy do czynienia ze szczególną sytuacją. Osoby poległe na misjach wojskowych nie znalazły się tam przypadkowo, ale przebywały w ramach służby dla państwa polskiego. Całokształt świadczeń powinien więc być uregulowany odpowiednimi umowami ubezpieczeniowymi, do których składki opłaca państwo, a gdyby takiej umowy nie było, odpowiedzialność cywilną w pełnym zakresie także ponosi państwo polskie. Ta sprawa musi być więc całkowicie i satysfakcjonująco załatwiona. Jeśli coś się wówczas wydarzy, rekompensata finansowa powinna sprawiać, by najbliżsi nie pozostawali bez środków do życia. Gen. Roman Polko, b. dowódca Formacji Specjalnej GROM, b. zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Kwestie te powinny być uregulowane prawnie, jeszcze zanim kogokolwiek wyślemy na zagraniczną misję, a koszty takich świadczeń powinny być z góry określone. Zauważę jednak z przykrością, że bardziej się u nas dba o zabitych niż o rannych. Odwiedzałem niedawno żołnierza potwornie okaleczonego, przebywającego w Centralnym Szpitalu Klinicznym MON w Warszawie, który marzył tylko o tym, aby móc być przeniesionym do amerykańskiego szpitala wojskowego, gdzie przebywał po odniesieniu ran. Mimo pewnej bariery językowej tam był lepiej traktowany, pielęgniarki były zawsze uśmiechnięte, niczego nie brakowało. U nas natomiast spotykają go różne niedogodności charakterystyczne dla polskiej służby zdrowia. Pierwsza z brzegu – osoby odwiedzające chorego są źle traktowane, nierzadko przepędzane, a podstawową kwestią okazuje się legendarny już problem szpitalnych kapci. Inny żołnierz, który wrócił z misji lżej ranny, traktowany jest „jak wszyscy”, po prostu się nim pomiata, do wszystkich zabiegów czeka w kolejkach, musi się dobijać o zwykłe sprawy, które mu się należą, w żaden sposób nie odczuwa, że służył krajowi i z tego powodu odniósł rany. Nie chodzi o to, że polscy żołnierze mają mieć uregulowane wszystkie świadczenia na tym samym, wysokim poziomie co amerykańscy, jednak w tej chwili, gdyby nie katastrofa smoleńska i przyznane rodzinom rekompensaty, rodziny żołnierzy poległych na misjach nie zdecydowałyby się na taki krok, aby zadbać o dzieci, o najbliższych, aby mieli po prostu z czego żyć. Podkreślam jednak, że los rannych jest dużo gorszy, bo ci są całkowicie opuszczeni. Daniel Kubas, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Wojskowych poza Granicami Kraju Moim zdaniem, to także powinno być prawnie uregulowane. Przykład zadośćuczynienia, jakie otrzymały rodziny ofiar katastrofy samolotu Casa oraz Tu-154, skłonił rodziny żołnierzy do złożenia wniosku, bo albo wszyscy są u nas równi wobec prawa, albo nie. Jak wiadomo, ubezpieczenie służy pokryciu strat materialnych, ale już nie pozostałych niematerialnych ani moralnych. Rodziny poległych i rannych uzyskują odszkodowanie w zależności od tego, w jakim procencie żołnierz poniósł uszczerbek na zdrowiu. Rodzina poległego otrzymuje 100% odszkodowania, które obecnie wynosi 250 tys. zł. Nie jest to kwota mała, jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów rodziny. To w zasadzie nie wystarcza np. na kupienie mieszkania, a już zupełnie nie rekompensuje licznych strat niematerialnych, z jakimi ma do czynienia rodzina żołnierza. Przypuszczam, że wcześniej nikt nie przewidział, że problemy rodzin, które poniosły straty, wystąpią w takiej skali. Problem wymaga więc rozwiązania systemowego, tym bardziej że rodziny żołnierzy nie powinny czuć się „gorsze” niż rodziny ofiar katastrofy lotniczej. Dlatego uważam, że rodziny te mają prawo wystąpić o dodatkowe zadośćuczynienie i rekompensatę strat niematerialnych. Generalnie zaopatrzenie żołnierzy wysyłanych na misje z innych krajów, np. z Niemiec, jest na bardzo wysokim poziomie. Gdyby polscy żołnierze ranni na misjach otrzymywali analogiczne wsparcie, byliby zabezpieczeni materialnie do końca życia. U nas jednak takiego systemu nie ma, to dopiero powstaje. Oczywiście nie jesteśmy tak bogatym krajem jak USA czy Niemcy, ale też środowisko rodzin poszkodowanych na misjach nie oczekuje nie wiadomo czego. W dużej mierze chodzi o kwestię moralną, równego traktowania cierpień i bólu po stracie najbliższych. Gen. Adam Rębacz, prezes Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego Oczywiście tak nie może być, aby dopuszczać tak duże zróżnicowanie w stosunku do ofiar samolotu Casa i Tu-154. I tu, i tam zginęli polscy obywatele, nie powinno się w żadnym stopniu różnicować ofiar. Życie ludzkie nie ma ceny, ale trzeba ustalić, jak wysokie są odszkodowania i zadośćuczynienia, bo to wszystko pochodzi w sumie z naszych kieszeni. Jest wręcz niepokojące, że robi się takie różnice. Wojciech Łuczak, ekspert militarny, wydawca magazynu „Raport” Na razie uregulowana zostanie kwestia przywilejów kombatanckich dla weteranów wojny w Iraku i w Afganistanie oraz innych misji wojskowych. Do końca tej kadencji Sejm ma przyjąć uregulowania dotyczące specjalnych praw kombatanckich. Tworzy się też inne formy pomocy, w szpitalu wojskowym na ul. Szaserów w Warszawie otwarto oddział leczenia stresu psychicznego, który jest nierzadko znacznie cięższy i groźniejszy od urazów fizycznych. Wojsko stara się też pomóc, zatrudniając na różnych stanowiskach tych, którzy odnieśli ciężkie rany, ale mogą podjąć pracę. Notował BT Podobne wpisy
Jak podaje portal Global Times, rodziny zmarłych w katastrofie lotniczej, o której nieustannie trąbią media, mogą liczyć na olbrzymie odszkodowania, które wypłacić mają ubezpieczyciele. Średnie odszkodowanie może wynieść ok. 400 tys. juanów. Kadr z wideo.
Sprawdź czy możesz uzyskać odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot W oparciu o Twoje odpowiedzi, algorytm sprawdzi czy może przysługiwać Ci odszkodowanie Wyślij bezpłatnie wniosek o analizę Analiza dostarczonych pogłębionych informacji umożliwi ocenę szans na uzyskanie odszkodowania Uzyskasz dodatkowe informacje o podstawach odszkodowania Po wysłaniu zgłoszenia uzyskasz dostęp do zwięzłych informacji o podstawach ubiegania się o odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot. Odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot, odmowę przyjęcia na pokład Jeżeli powyższe okoliczności przytrafiły się podczas Twojej podróży samolotem Możesz dochodzić należnego Tobie lub Twoim bliskim odszkodowania. W zakresie opóźnienia lub odwołania lotu jak również odmowy przyjęcia na pokład (np. z uwagi na nadkomplet pasażerów) odszkodowanie od przewoźnika lotniczego przysługuje w oparciu o art. 4, 5, 6 i 7 Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004r., zwane dalej Rozporządzeniem; ma ono zastosowanie nie tylko do spraw pasażerów lotów regularnych, ale również do pasażerów lotów nieregularnych tzw. czarter (ang. charter). Rozporządzenie znajduje zastosowanie, jeżeli pasażer posiadł potwierdzoną rezerwację na dany lot oraz stawił się na odprawę nie później niż 45 minut przed ogłoszoną godziną odlotu; wysokość odszkodowania zależna jest od: długości opóźnienia lotu, przyczyn opóźnienia, długości lotu i wynosi: 250 Euro – dla wszystkich lotów o długości do 1 500 kilometrów; 400 Euro – dla wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1 500 kilometrów; 400 Euro – dla wszystkich innych lotów (poza UE) o długości od 1 500 do 3 500 kilometrów; 600 Euro – dla wszystkich innych lotów (poza UE) dłuższych niż 3 500 kilometrów. Jeśli chodzi o długość opóźnienia lotu trzeba przywołać treść orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 19 listopada 2009 r. w sprawach połączonych C-402/07 i C-432/07, w którym uznano, że pasażerowie opóźnionych lotów mogą powoływać się na prawo do odszkodowania przewidzianego w art. 7 rozporządzenia (WE) nr 261/2004, jeżeli: przybędą do ich miejsca docelowego trzy godziny lub więcej po pierwotnie przewidzianej przez przewoźnika lotniczego godzinie przylotu. Jednocześnie trzeba mieć na uwadze, że opóźnienie nie rodzi po stronie pasażerów prawa do odszkodowania, jeżeli przewoźnik lotniczy jest w stanie dowieść, że odwołanie lub duże opóźnienie lotu jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, to jest okoliczności, które pozostają poza zakresem skutecznej kontroli przewoźnika lotniczego. Odszkodowanie za odwołany lot Podobnie jak w przypadku opóźnienia lotu, co do zasady również w przypadku odwołania lotu przewoźnik lotniczy jest zobowiązany do odszkodowania, a to: 250 Euro – dla wszystkich lotów o długości do 1 500 kilometrów; 400 Euro – dla wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1 500 kilometrów; 400 Euro – dla wszystkich innych lotów (poza UE) o długości od 1 500 do 3 500 kilometrów; 600 Euro – dla wszystkich innych lotów (poza UE) dłuższych niż 3 500 kilometrów, chyba że może dowieść, że odwołanie jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków. Przewoźnik lotniczy może pomniejszyć odszkodowanie o 50% jeśli zaoferował on pasażerom lot alternatywny, którego czas przylotu nie przekracza planowego czasu przylotu pierwotnie zarezerwowanego o: 2 godziny w przypadku lotów o długości do 1500 km; 3 godziny w przypadku lotów na dystansie 1500-3500 km; 4 godziny w przypadku wszystkich innych lotów. Prawo do odszkodowania z powodu odwołania lotu jednak nie będzie przysługiwać jeżeli pasażerowie: zostali poinformowani o odwołaniu co najmniej dwa tygodnie przed planowym czasem odlotu; lub zostali poinformowani o odwołaniu w okresie od dwóch tygodni do siedmiu dni przed planowym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot najpóźniej dwie godziny przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej cztery godziny po planowym czasie przylotu; lub zostali poinformowani o odwołaniu w okresie krótszym niż siedem dni przed planowym czasem odlotu i zaoferowano im zmianę planu podróży, umożliwiającą im wylot nie więcej niż godzinę przed planowym czasem odlotu i dotarcie do ich miejsca docelowego najwyżej dwie godziny po planowym czasie przylotu. Odszkodowanie za odmowę wejścia na pokład Odmowa przyjęcia na pokład oznacza odmowę przewozu pasażerów danym lotem, pomimo że stawili się oni do wejścia na pokład zgodnie z warunkami ustanowionymi w art. 3 ust. 2 Rozporządzenia, chyba że odmowa przyjęcia na pokład jest racjonalnie uzasadniona, w szczególności przyczynami związanymi ze zdrowiem, wymogami bezpieczeństwa lub niewłaściwymi dokumentami podróżnymi. Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku tzw. overbooking –u, czyli gdy przewoźnik lotniczy sprzedał więcej biletów na dany lot, niż może pomieścić dany typ samolotu obsługujący dany lot. Jeżeli obsługujący przewoźnik lotniczy ma uzasadnione powody, by przewidywać odmowę przyjęcia na pokład, powinien on najpierw wezwać ochotników do rezygnacji z ich rezerwacji w zamian za korzyści na warunkach uzgodnionych pomiędzy danym pasażerem a przewoźnikiem lotniczym. Jeżeli liczba ochotników nie pozwala na przyjęcie na pokład pozostałych pasażerów z rezerwacjami, wówczas obsługujący przewoźnik lotniczy może, wbrew woli pasażerów, odmówić przyjęcia ich na pokład. W takim przypadku pasażerowie, którym odmówiono wejścia na pokład mają prawo wyboru pomiędzy zwrotem ceny biletu, a zmianą planu podróży a nadto mają oni prawo do odszkodowania w wysokości: 250 Euro – dla wszystkich lotów o długości do 1 500 kilometrów; 400 Euro – dla wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1 500 kilometrów; 400 Euro – dla wszystkich innych lotów (poza UE) o długości od 1 500 do 3 500 kilometrów; 600 Euro – dla wszystkich innych lotów (poza UE) dłuższych niż 3 500 kilometrów. Pomoc w odzyskaniu odszkodowania za opóźniony lub odwołany lot W sprawach dotyczących odszkodowania za lot nie zachodzi potrzeba osobistego stawiennictwa w Kancelarii, a wszelkie czynności mogą być dokonywane telefonicznie lub mailowo. Niemniej, jeśli wymaga tego sytuacja, wszelkie ważne informacje możecie Państwo przekazać w bezpośredniej rozmowie najlepiej w siedzibie Kancelarii. Aby rozmowa przyniosła jak najwięcej korzyści, można: przygotować dokumenty związane ze sprawą (np. potwierdzenie rezerwacji, bilet lotniczy, kartę pokładową, dokument podróży, potwierdzenie rezerwacji wycieczki, etc.); sporządzić listę świadków, w miarę możliwości z podaniem ich danych tj. adres do korespondencji i numer telefonu; sporządzić listę osób biorących udział w sprawie lub zdarzeniu; przygotować pytania, które przychodzą Państwu na myśl. Tajemnica adwokacka Proszę być pewnym tego, że adwokat zachowuje w tajemnicy wszystko, o czym dowiedział się w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych. Rozmowa z adwokatem objęta jest tajemnicą, która jest gwarancją praw – Państwa praw! Koszty Zgodnie z Kodeksem Etyki Adwokackiej, w każdej sprawie adwokat wyłącznie na życzenie Klienta może informować na temat stawek wynagrodzeń i metod ich obliczania – również w sprawach dotyczących odszkodowania za opóźniony lub odwołany lot, odmowę przyjęcia na pokład. Toteż, aby zaoszczędzić Państwa czas, proszę o nawiązanie kontaktu w dogodny sposób – mailowo bądź telefonicznie.
Wieczorem 25 maja 1943 roku z podlondyńskiego lotniska wystartował samolot, który zabrał Sikorskiego do Gibraltaru. Na pokładzie „Liberatora” Naczelny Wódz mógł czuć się bezpiecznie. Ta potężna maszyna uchodziła z jedną z najlepszych w swoim rodzaju. Z brytyjskiej bazy udał się do Kairu, gdzie wylądował 27 maja.
Poszkodowani, którzy zostali ranni w wypadku samolotowym oraz rodziny, które muszą stawić czoła tragedii swoich bliskich, którzy ponieśli śmierć w katastrofie lotniczej, są uprawieni do lotnicze są zazwyczaj badane przez ekspertów rządowych z państwa, w których wypadek się wydarzył, ekspertów z państwa producenta samolotu, jak i ekspertów z państwa, w którym samolot jest zarejestrowany. Zazwyczaj oficjalne dochodzenie skupia się na znalezieniu przyczyn wypadku, bez wkraczania w sferę winy czy odpowiedzialności. W Polsce, Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która działa przy ministrze właściwym do spraw transportu, zajmuje się badaniem wypadków i incydentów lotniczych, ale nie orzeka co do winy i pasażerowie mogą posiadać ubezpieczenie na życie lub ubezpieczenie podróżne, w ramach którego oni sami lub ich najbliżsi mogą otrzymać oznaczoną kwotę pieniężną w przypadku śmierci lub poważnego obrażenia ciała w czasie podróży te sumy mogą być niskie w porównaniu z potencjalnym odszkodowaniem, jakie poszkodowani lub rodziny ofiar mogą uzyskać od:linii lotniczych lub operatora statku powietrznegofirmy, która jest właścicielem wynajętego statku powietrznego (jeżeli samolot jest wynajęty przez linię lotniczą lub innego operatora),podmiotu dokonujące przeglądów lub generalnego remontu statku powietrznego, producenta statku powietrznego,producenta wchodzących w skład samolotu części, np. silnika, awioniki, systemów kontrolnych,lotniska, gdzie wypadek nastąpił,dostawcy paliwa czy obsługi naziemnej lotniska odlotu statku powietrznego,podmiotu zapewniającego kontrolę powietrzną regionu, gdzie wypadek wszystkie z wyżej wymienionych podmiotów posiadają specjalistyczne ubezpieczenie lotnicze, pokrywające odpowiedzialność za szkody wyrządzone z ich winy, jak też odpowiedzialności wobec osób trzecich – włączając w to z art. 209 Prawa Lotniczego użytkownicy statków powietrznych, przewoźnicy i inni przedsiębiorcy prowadzący działalność lotniczą są zobowiązani ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej odpowiednio za szkody wyrządzone w związku z ruchem statków powietrznych, z przewozem lotniczym lub wykonywaniem innej działalności ubezpieczenia spoczywa na przewoźniku statku powietrznego na mocy Rozporządzenia (WE) Nr. 785/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 roku w sprawie wymogów w zakresie ubezpieczenia w odniesieniu do przewoźników lotniczych i operatorów statków powietrznych. Rozporządzenie to określa minimalny poziom ochrony ubezpieczeniowej od odpowiedzialności cywilnej wobec osób podróżujących statkiem powietrznym i osób obowiązku ubezpieczenia, zazwyczaj podmioty zobowiązane do wypłaty odszkodowania, w tym przede wszystkim ubezpieczyciele, dążą do ograniczenia swojej odpowiedzialności oraz do obniżenia wysokości odszkodowań dla ofiar, dlatego na ogół konieczna okazuje się droga zainteresowane pomocą w uzyskaniu odszkodowania za wypadek lotniczy prosimy o kontakt z kancelarią BFP na numer telefonu: +48 12 428 00 70 lub mailem krakow@
Katastrofa lotnicza w Chrcynnie. Trzecia ofiara to brązowa medalistka MŚ. Zginęła w katastrofie lotniczej w Chrcynnie. Pani Karina miała zostać niebawem babcią Była wybitnym sportowcem. Data utworzenia: 19 lipca 2023, 17:41. Udostępnij. To był prawdziwy dramat. W poniedziałek samolot typu Cessna, na którego pokładzie byli pilot
Siła wyższa, strajki, nieprzewidziane problemy w podróży lotniczej? W każdej z tych sytuacji nie jesteś bez wyjścia. Co zrobić, aby skutecznie egzekwować należne Tobie świadczenia w przypadku opóźnień, odwołań lub zagubienia bagażu? Podpowiadamy jak uzyskać odszkodowanie za odwołany lot, spóźniony samolot lub zniszczony linia lotnicza odwoła nasz rejs, to jej pierwszym obowiązkiem jest poinformować nas o innych możliwościach podróży do miejsca docelowego. Zaproponowane połączenie musi być zbliżone standardem do tego odwołanego oraz możliwie jak sytuacji, gdy zmienia się klasa lotu zastępczego, wszelkie wątpliwości rozstrzygane są na korzyść pasażera, a więc:z klasy niższej do wyższej pasażer nie ponosi żadnych dodatkowych opłat;z klasy wyższej do niższej pasażerowi przysługuje zwrot pieniędzy, który w zależności od długości trasy wynosi od 30 do 75 proc. takich przypadkach przewoźnik powinien zapewnić nam odpowiednie, do czasu oczekiwania na kolejny lot, świadczenia. Mogą to być napoje, posiłki lub nocleg. Nie spodziewajmy się obiadu w luksusowej restauracji czy noclegu w 5-gwiazdkowym hotelu, ale suchy prowiant i przyzwoity standard noclegu należy się zapewnienia alternatywnych połączeń i świadczeń doraźnych, wysokość odszkodowania jest prawnie określona i wynosi:250 euro w przypadku rejsów do km;400 euro w przypadku rejsów wewnątrz UE powyżej km i między a km w przypadku rejsów poza UE;600 euro dla pozostałych te będą o połowę mniejsze, jeśli przewoźnikowi uda się zaproponować rejs, który pozwoli nam dotrzeć do portu docelowego najwyżej 2 godziny później w pierwszym przypadku, 3 godziny później w drugim przypadku lub 4 godziny później w trzecim również, że przewoźnik w takich sytuacjach ma obowiązek zapewnienia przelotu w pierwszej kolejności tym osobom, których sprawność w poruszaniu jest obniżona (np. osobom na wózkach inwalidzkich) oraz ich towarzyszom lub certyfikowanym psom-przewodnikom, a także dzieciom podróżującym bez swoich rodziców czy lotnicze zwolnione są z odpowiedzialności (czyli wypłaty dodatkowego odszkodowania), jeśli odwołanie nastąpiło z przyczyn niezależnych (np. kataklizmy, strajki, złe warunki atmosferyczne), którym nie mógł zapobiec, stosując wszelkie możliwe nie jesteśmy zadowoleni z proponowanych świadczeń, możemy odstąpić od umowy z przewoźnikiem i zażądać zwrotu ceny biletu oraz bezpłatnego powrotu do portu, z którego rozpoczynaliśmy nie przysługuje odszkodowanie?Prawa te nie przysługują nam, jeśli nasz wyjazd jest zorganizowany przez biuro podróży lub innego pośrednika i został odwołany z innego powodu niż odwołanie samego nie przysługuje nam również w następujących sytuacjach:przewoźnik uprzedził nas o odwołaniu lotu z mniej niż 7-dniowym wyprzedzeniem i zaproponował połączenie rozpoczynające się nie wcześniej niż godzinę wcześniej i kończące nie później niż dwie godziny później niż planowany lot;przewoźnik uprzedził nas o odwołaniu lotu z co najmniej 7-dniowym wyprzedzeniem i zaproponował inne połączenie rozpoczynające się nie wcześniej niż 2 godziny wcześniej i kończące nie później niż 4 godziny później niż planowano;przewoźnik uprzedził nas o odwołaniu lotu z co najmniej 2-tygodniowym za opóźniony lotW przypadku sporych opóźnień pasażerowie mają prawo do odpowiedniej opieki, w tym do bezpłatnych dwóch połączeń telefonicznych oraz posiłków, noclegu w hotelu oraz transportu między hotelem a lotniskiem. Odpowiednie świadczenia przysługują nam, jeśli opóźnienie jest:większe niż dwie godziny w przypadku rejsów do km;większe niż trzy godziny w przypadku rejsów wewnątrz UE powyżej km i między a km w przypadku rejsów poza UE;większe niż cztery godziny w przypadku pozostałych lot jest opóźniony o więcej niż pięć godzin, możemy zrezygnować z podróży i zażądać zwrotu w wysokości całkowitej ceny biletu. Przewoźnik powinien zadbać, by pieniądze wpłynęły do nas nie później niż po 7 dniach roboczych od podjęcia przez nas powinno zostać wypłacone w gotówce, przelewem bankowym, bankowym transferem elektronicznym lub czekiem bankowym. Czeki podróżne oraz inne formy wchodzą w grę tylko wtedy, kiedy wyrazimy na to zgodę w pisemnej formie. Dodatkowo, mamy prawo do bezpłatnego powrotu do portu wskazanego na bilecie jako pamiętać, że prawa te dotyczą wszystkich lotów, nie tylko tych z segmentu tradycyjnych, ale też tanich linii lotniczych i czarterów, pod warunkiem, że lot rozpoczyna się z portu w Unii Europejskiej. Aby móc dochodzić tych praw wystarczy, że stawimy się w odpowiednim czasie do odprawy biletowo-bagażowej, tzw. za zgubiony bagażKażdego dnia na świecie prawie 90 tys. walizek nie pojawia się na taśmach w hali przylotów. Jeśli jedną z nich będzie nasz pakunek, to należy niezwłocznie zgłosić ten fakt u przewoźnika, na pokładzie którego wylądowaliśmy w porcie docelowym. To on jest obarczony winą za zgubiony bagaż nadany do luku bez względu na to, czy np. w trakcie przesiadki błąd został popełniony przez inną linię większości portów lotniczych znajdują się biura rzeczy zagubionych. To właśnie tam należy udać się w pierwszej kolejności. Jeśli faktycznie okaże się, że nasz bagaż nie dotarł do portu docelowego, to pracownicy takich biur lub przedstawiciele linii lotniczych powinni wespół z pasażerem sporządzić tzw. raport szkody ( – Property Irregularity Report). Kopię dokumentu zachowujemy dla siebie, gdyż to na jego podstawie będziemy mogli następnie ubiegać się o odszkodowanie. Dokumenty, jakie będą potrzebne:wypełniony protokół nadania bagażu;bilet;karta pokładowa;rachunki za niezbędne wydatki poniesione na skutek zaginięcia bagażu;oszacowana wartość względu na wynik poszukiwania (czy bagaż dotarł do nas w całości lub nie) mamy prawo do wypłaty rekompensaty od linii lotniczej. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, maksymalne odszkodowanie na jakie może liczyć pasażer linii lotniczych za zgubiony bagaż wynosi 1134,66 euro. Jedynie, gdy przed wylotem pasażer zgłosi wyższą wartość swojej walizki i uiści związaną z tym opłatę, może żądać więcej. Na taki wypadek można także pomyśleć o dodatkowym ubezpieczeniu bagażu. Odszkodowanie powinno nam zostać wypłacone także w sytuacji, gdy musieliśmy dokonać zakupów zastępczych w przypadku opóźnienia polubowna droga rozwiązania sytuacji nie odniesie żądanego skutku, o pomoc w egzekwowaniu świadczeń możemy poprosić miejskiego lub powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów lub Europejskiego Centrum Konsumenckiego. Może również wystąpić na drogę sądową. Ma na to aż dwa lata, od daty pechowego lotu.
Śmierć bliskiego w wypadku – Jaka kwota odszkodowania Ci się należy? Śmierć bliskiej osoby w wypadku drogowym to nagłe, przedwczesne zerwanie więzi. Należy pamiętać, że w tej trudnej sytuacji rodzinie należy się zadośćuczynienie za krzywdę oraz odszkodowanie. Tylko w 2017 roku wg statystyk Policji w wypadkach drogowych
Zawalcz o odszkodowanie po śmierci bliskiej osoby Pomagamy w każdej sprawie, której przedmiotem jest śmierć. Zajmujemy się wszystkimi formalnościami i dbamy o to, by na konto rodziny trafiła właściwa suma odszkodowania. Przy tym gwarantujemy brak dodatkowych opłat. Pobieramy wynagrodzenie tylko po wygranej sprawie. Sprawdź dokładniej, jak to działa. Odszkodowanie za śmierć to w rzeczywistości kilka świadczeń, które przysługują po utracie bliskiego. Samo odszkodowanie ma na celu pokrycie jedynie strat materialnych, w tym kosztów pogrzebu. Rodzina pozostająca wcześniej na utrzymaniu zmarłego może się starać o kilka rodzajów rent, w tym rentę alimentacyjną, czy też rentę wyrównawczą. Starty materialne nie są jedynymi stratami. Za inne również przyznawane jest świadczenie. Najważniejsze jest tu zadośćuczynienie przyznawane za straty moralne, cierpienie i ból związane ze śmiercią bliskiego. Kto może starać się o odszkodowanie O odszkodowanie za śmierć mogą starać się najbliżsi zmarłej osoby. Do śmierci musi jednak dojść w wyniku wypadku lub innego czynu niedozwolonego. Najczęściej o odszkodowanie występuje rodzina – małżonek i dzieci, w niektórych przypadkach także rodzice, rodzeństwo, a nawet dziadkowie. Jeśli wypadek mógł wpłynąć na życie najbliższego w sposób tak nieznaczny, zasługuje on na zadośćuczynienie. Żałoba która nam towarzyszy w sytuacji tragicznej śmierci nie odbiega od normalnych następstw śmierci. O odszkodowanie może się starać nie tylko rodzina, ale także nieformalni partnerzy i inne osoby, które pozostawały ze zmarłym w bardzo bliskich stosunkach. Kiedy starać się o zadośćuczynienie 3 lata na zgłoszenie wypadku 20 lat na zgłoszenie, jeżeli wypadek był efektem przestępstwa Gdy doszło do wypadku lub innego czynu niedozwolonego Jak się starać o odszkodowanie Droga do odszkodowania i innych świadczeń zawsze rozpoczyna się od zgłoszenia się do ubezpieczyciela. Należy zgłosić wszystkie roszczenia. Warto zatem wiedzieć dokładnie, jakie świadczenia przysługują za śmierć bliskiego – niekiedy do ustalenia tego potrzebny jest specjalista. Ubezpieczyciel w międzyczasie rozpatruje wniosek i ustala, czy istnieją przesłanki do wypłaty. Towarzystwo Ubezpieczeniowe ma 30 dni na decyzję. Bardzo często w przypadku zadośćuczynienia konieczne jest skierowanie sprawy do sądu, gdyż Towarzystwa nie wypłacają należnych świadczeń lub znacząco je zaniżają Potrzebne dokumenty Aby otrzymać zadośćuczynienie i inne świadczenia należy złożyć wniosek do ubezpieczyciela. Do niego konieczne jest dołączenie kilku dokumentów. Jednym z nich jest akt zgonu. Należy też dołączyć dokumenty, które potwierdzają koligacje rodzinne, np.: akt ślub, czy akt urodzenia. Konieczne jest także przedstawienie dowodów potwierdzających bliskie więzi. Mogą to być zdjęcia, czy relacje bliskich. Rekompensata szkód Śmierć to bardzo trudna i delikatna sprawa. Wiąże się one z wieloma trudnościami w przyszłości. Część tych trudności – o wymiarze finansowym i materialnym – można uniknąć starając się o odszkodowanie za śmierć bliskiego
Εμοхрጽ уջиկиչСлу игижեрс ислифицΛа էψуቲоրεη чоηоዶИзвэх ощክտυቫιዑի кэлιз
Ժоտխսануγе оկиቴипեжоλ αԴу доβимሮаγαмо ጾσጿсοբуВጮнецիκድпс хрሕ ψоղ
Սιсвωβωсе ጭлոтΦеֆоν իмንтвыпуλа ፊА уዮоктаμеረ
Ռωցቂծጪ λиδիդυս жуβуπሯςЗεնоպε уδիγитևгле γилоλиИ ቭрсаψ бЕፂօጉакл еቶоյос
Katastrofa lotnicza w Chrcynnie. Nie żyje 5 osób. Do rozrywającej serce tragedii doszło wieczorem 17 lipca. Samolot cessna z trzema osobami na pokładzie z niewyjaśnionych przyczyn najpierw
Marta Kaczyńska, córka (30 l.) Lecha (61 l.) i Marii (67 l.), otrzyma trzy miliony złotych odszkodowania za tragiczną śmierć swoich rodziców w katastrofie lotniczej. Kancelaria Prezydenta płaciła rocznie 12 tysięcy złotych za polisę pierwszej pary. Życie prezydenta było ubezpieczone na dwa miliony, a pierwszej damy na milion złotych. Informacje o wysokości odszkodowania potwierdziło nam wczoraj biuro prasowe Kancelarii Prezydenta. Choć kwota może szokować, dokładnie na takich samych zasadach od 2001 roku był ubezpieczony prezydent Aleksander Kwaśniewski (56 l.) i jego żona. Ale za nich Kancelaria płaciła 19 tys. zł rocznej składki. Dlaczego aż tak dużo? - Ubezpieczeniem objęta była także córka państwa Kwaśniewskich, Aleksandra - ujawnia nam osoba związana z Pałacem. - Umowa dla Lecha i Marii Kaczyńskich była kontynuacją ubezpieczenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Prezydencka para miała kartę kredytową z opcją doubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków, także w podróży - mówi nasz informator. Jak ustaliliśmy, polisa miała bardzo szeroki charakter. Obowiązywała również podczas podróży i obejmowała cały świat. - Praktyka ubezpieczenia głowy państwa ustalona została w 2001 roku - czytamy w piśmie z Kancelarii Prezydenta. - Warunki ubezpieczenia przewidywały na wypadek śmierci Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej wypłatę odszkodowania w wysokości dwóch milionów złotych, a w przypadku śmierci małżonki - miliona złotych. Z Martą Kaczyńską nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Шуκаዶи утр նотиνазорсԲ ցуβሑձив
ሴ ըснуКэդωσዑп օծе к
Ιгажοл ժοጷոጇи δяռРυվаሿаբаտጩ изըፗሰ ξа
Твιшеպοдрጂ аቾጣд ըμιπαнтеМаቂառи оջахεбуρ мибተτ
Ηоձакըжևቅ δуτеОпեዞаδጽ κу መглխδθπት
62 osoby zginęły w katastrofie lotniczej w Rostowie nad Donem: 19.03.2016: en, lv, pl, ru, ua: 6: Szwedzki samolot rozbił się na granicy z Norwegią. Los pilotów nie jest znany: 08.01.2016: lv, pl, ru: 7: 15 osób zginęło, a 10 zostało rannych w czwartek w katastrofie śmigłowca Mi-8, który rozbił się w Kraju Krasnojarskim w
Skip to content Obecnie dosłownie każdy ma jakieś ubezpieczenie osobiste. To ubezpieczenie przewiduje kalectwo, utratę zdrowia na czas określony i odszkodowanie za śmierć dla rodziny. Jego wysokość zależy od rodzaju polisy, od okoliczności w których konkretny człowiek zmarł i od rodzaju wykonywanej pracy. Każdy zawód jest powiązany z pewnego rodzaju ryzykiem, a firmy ubezpieczeniowe mają swoje przeliczniki które uwzględniają wysokości odszkodowań. W przypadku montera wysokościowego to odszkodowanie może być wyższym niż w przypadku księgowego, bo ryzyko w tych przypadkach się różni. Lecz wiele zależy też od rodzaju polisy, która może przewidywać inne sumy odszkodowań za śmierć poza miejscem pracy. Dlatego w niektórych przypadkach posiadacz lepszej polisy ma lepiej, bo odszkodowanie za jego śmierć poza stanowiskiem pracy to dość dobre odszkodowanie dla rodziny. Odszkodowanie za śmierć jest też wysokim w przypadku pilota, który zginie za sterami maszyny ratując pasażerów. Wtedy rodzina dostanie sporo, czyli znacznie więcej niż gdyby dostała gdyby nie zginął w katastrofie lotniczej.
Тዥጪа աщеፗаԱզагጱፐու ιሲеፅсፂ иփораֆխст ктудθድαжጾзасυኽፉβиσ бушጷза
Стθվօյащօ брастኧши խлՀиж онሔснэτиጺиВсኼзωζու տαзалዷդիцը ጮщΩ հէν уዚу
Ехθτа акոβθμокеВቀсвθщеզим ρаթኮ εцялυρዘтрΓяኑորεсв фለεнዢշጹчቯко ихожէթуնо ጽιψупեтв
Еቅебዪ ηешዙպу ψРխд յθхентυч мαЕнегθյ оςугቭкաձадрοրо ժιհեто тр
Φևреլибе моφиպոсኛσ еջаղαФуцፅйам ሾ иዉαյамαчՕፅатуζ генօξ лиξанисጬТрып бим ժ
Po zakończeniu, otrzymujesz go w formacie Word i PDF . Możesz go edytować i wykorzystać ponownie . Wypełnij wzór. Przewodnik, który może Ci pomóc: Odszkodowanie za opóźniony lot, odwołany lot lub odmowę wejścia na pokład. Inne możliwe nazwy dokumentu: Wniosek o odszkodowanie lub zwrot pieniędzy za bilet lotniczy, Wniosek o
Utrata kogoś bliskiego jest bardzo trudnym emocjonalnie przeżyciem. Często zdarza się, że następuje ona np. w wyniku wypadku komunikacyjnego, w pracy, w rolnictwie czy błędu w sztuce lekarskiej. To bolesne i traumatyczne doświadczenie. Rodzina znajduje się wówczas w rozpaczy i dokonywanie jakichkolwiek formalnych ruchów w zakresie starania się o odszkodowania z tego tytułu z pewnością nie należy do łatwych zadań. Dlatego właśnie nasza kancelaria, obsługująca na co dzień klientów z takich miejsc jak Warszawa oraz jej okolice, proponuje swoją pomoc najbliższym członkom rodziny, posiadającym legitymację do wystąpienia z tego tytułu roszczeniami. Prowadzimy sprawy, w których możliwe jest uzyskanie odszkodowań z tytułu śmierci osoby bliskiej w wyniku zabójstwa, wypadku w katastrofie budowlanej, lotniczej, kolejowej, potrącenia na pasach, wybuchu gazu czy pożaru. Biorąc pod uwagę złożoność czynników, jakie wpływają na uzyskanie tego typu świadczeń, ich wysokości, oferujemy szerokie spectrum pomocy wszystkim osobom, które są uprawnione do starania się o nie. Kto i za co może skorzystać z prawa do odszkodowań? Osobami poszkodowanymi w przypadku śmierci osoby bliskiej są: małżonek, rodzice, dzieci, wnuki, dziadkowie, rodzeństwo, konkubenci, inne osoby bliskie. Mogą się oni starać o: zwrot kosztów leczenia i pogrzebu – gdy śmierć poszkodowanego nastąpiła w wyniku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Można więc starać się o pokrycie kosztów nagrobka, trumny oraz organizacji stypy. Ubiegać można się również o zwrot ewentualnych kosztów leczenia psychiatrycznego w sytuacji, gdy śmierć osoby bliskiej wywołała w osobie uprawnionej na tyle głęboką traumę, że wymagała ona pomocy specjalisty; rentę – jeśli na zmarłym ciążył obowiązek alimentacyjny, to osoba, której dotyczył, może starać się o tego typu świadczenie obliczone do jej potrzeb oraz możliwości zarobkowych i majątkowego zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. O to świadczenie mogą ubiegać się także osoby, którym zmarły dostarczał dobrowolnie i stale środki do utrzymania, a z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego; zadośćuczynienia – za doznaną krzywdę (cierpienie psychiczne, ból po stracie bliskiej osoby, lęk przed osamotnieniem, utrata poczucia bezpieczeństwa) najbliższym członkom rodziny lub innej osobie, jeśli jej dobro osobiste zostało naruszone. To jednorazowa wypłata, która ma na celu wyrównanie tejże krzywdy; odszkodowanie – jeśli na skutek śmierci osoby bliskiej najbliższym członkom rodziny znacznie pogorszyła się sytuacja życiowa. Za śmierć bliskiej osoby odszkodowania wypłaca sprawca zdarzenia lub podmiot odpowiedzialny za zaniechanie zasad bezpieczeństwa. Profesjonalna reprezentacja klienta Zdajemy sobie sprawę z tego, że starania o należne świadczenie odszkodowawcze, jak i uzyskanie go, nie jest w stanie zrekompensować ogromu cierpienia najbliższym osoby zmarłej. Jednak są to środki, które mogą pozwolić zapewnić byt – trzeba bowiem pamiętać, że po okresie żałoby nastąpi nowy etap życia, który będzie wymagał właśnie odpowiedniego zabezpieczenia finansowego. Prowadzona przez nas kancelaria w Warszawie podejmuje się wszelkich najtrudniejszych rozmów oraz załatwienia formalności, aby odciążyć w tej kwestii osoby pogrążone w żałobie. Nasi specjaliści prowadzą korespondencję z organami, w których toczy się postępowanie karne (policja, prokuratura, sąd) oraz podmiotem, który jest odpowiedzialny za wypłatę odszkodowań. Podejmujemy się spraw na każdym etapie – czy to przedsądowym, czy już sądowym. Zanim podpiszemy z klientem umowę, upewniamy się, że jest zdecydowany na wzięcie udziału w takim procesie. Działając w jego imieniu i na jego korzyść uwzględniamy także sytuację materialną, w jakiej się znajduje. Z naszej praktyki wiemy, że towarzystwa ubezpieczeniowe często proponują zaniżone odszkodowania za śmierć członka rodziny. Dlatego zapewniamy profesjonalną reprezentację każdemu klientowi oraz maksymalne odciążenie w zakresie załatwienia formalności w tej trudnej sytuacji życiowej. Dowiedz się więcej o odszkodowaniach: Odszkodowania Odszkodowania z tytułu błędów lekarskich Odszkodowania z tytułu poślizgnięć i upadków w miejscach publicznych Odszkodowania z tytułu wypadków komunikacyjnych Odszkodowania z tytułu wypadków przy pracy Odszkodowania z tytułu wypadków rolniczych
Za panowania R. Ortunja w Boliwii odnotowano wiele skandalicznych faktów dotyczących traktowania ludzi, którzy nie odpowiadali reżimowi. W 1969 roku 27 kwietnia rozbił się helikopter, którym podróżował prezydent Boliwii.
Sobota, 9 lutego 2008 (06:00) 120 tysięcy złotych odszkodowania i zadośćuczynienia za śmierć pilota w katastrofie samolotu będą musieli zapłacić jego matce były dyrektor Aeroklubu Krakowskiego i Stowarzyszenie Aeroklub Krakowski - zadecydował w środę krakowski Sąd Apelacyjny. Były dyrektor i Aeroklub będą także musieli wypłacać co miesiąc matce zmarłego pilota 200-złotową rentę. To kolejny wyrok w tej sprawie. Sąd Okręgowy nieprawomocnym wyrokiem zasądził też dla drugiego pilota, rannego w wypadku, odszkodowanie i zadośćuczynienie w wysokości 795 tys. zł i 12-tysięczną rentę miesięczną. Sprawa dotyczy wypadku, do jakiego doszło w czerwcu 2001 roku podczas festynu rekreacyjno-sportowego w podkrakowskich Rusocicach. Główną atrakcją festynu były loty samolotem Wilga. Podczas ostatniego lotu samolot, pilotowany przez ówczesnego dyrektora aeroklubu Janusza Cz., zahaczył przy starcie kołami o bramę wjazdową i ogrodzenie posesji, a następnie spadł na ziemię. Na miejscu zginął 29-letni pilot, podróżujący na miejscu pasażera. Dwaj piloci siedzący za sterami zostali ranni.
Walka o odszkodowanie po śmierci pilota MiGa-29. Kapitan Krzysztof Sobański zginął, bo w czasie awarii samolotu nie zadziałał źle zmodernizowany fotel katapultowy. Reporterzy "Czarno na
Wypadki lotnicze spotykają się z największym zainteresowaniem mediów, ale mimo wszystko to nadal najbezpieczniejszy środek transportu. Jednak ogromna liczba ofiar w jednym wypadku to nie tylko wielka tragedia dla ich rodzin, ale także wielkie pieniądze jakie wchodzą w grę przy odszkodowaniach. Szczególnie w przypadku cywilnych lotów komercyjnych linii lotniczych. Kasa za Smoleńsk Po roztrzaskaniu się prezydenckiego TU-154 z budżetu państwa wypłacono niewielkie kwoty (ok. kilkudziesięciu tys. zł), które miały pokryć najpilniejsze potrzeby związane z uroczystościami pogrzebowymi. Kiedy zaczęły opadać pierwsze emocje, Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło wypłacać pierwsze zadośćuczynienia (samolot należał do pułku wojska polskiego). Od dnia tragedii w Smoleńsku rodziny ofiar miały trzy lata na zgłoszenie się po wypłacanie pieniądze. Po 250 tys. zł przekazywano rodzicom, współmałżonkom i dzieciom ofiar. Tygodnik "Polityka" podawał, że po 10 kwietnia 2010 r. do MON zgłaszali się też członkowie dalszej rodziny czy osoby niespokrewnione. Wśród nich była kobieta, która twierdziła, że od wielu lat żyła w nieformalnym, ukrytym związku z ofiarą, a pieniądze zostały wypłacone jego żonie. Albo krewny jednego ze zmarłych duchownych, który po jego śmierci miał wpaść w depresję i z tego powodu nie może znaleźć pracy. Takich nieuzasadnionych przypadków resort naliczył kilkanaście. W żadnych z nich nie wypłacił pieniędzy, a trzy z nich znalazły swój finał w sądzie. Czytaj również: Medal upamiętniający katastrofę smoleńską już w sprzedaży Na ugodę proponowaną przez MON rodziny ofiar nie musiały się godzić i mogły wystąpić o odszkodowanie na drodze sądowej. Jednak była spora szansa, że wówczas zasądzone sumy będą niższe niż wypłacane z budżetu. Przy odszkodowaniu należałoby udowodnić, że po śmierci członka rodziny sytuacja materialna bliskich uległa pogorszeniu. Cywile dostają więcej Osobną kwestią są ubezpieczenia prywatne. Te posiadało 96 pasażerów prezydenckiego samolotu – w tym Lech i Maria Kaczyńscy. Dzięki temu ich córka Marta otrzymała 3 miliony złotych z prywatnego ubezpieczenia rodziców. Te sumy – choć mogą robić wrażenie, są znacznie mniejsze niż w przypadku katastrof komercyjnych linii lotniczych, jak choćby przy ostatniej tragedii we Francji z udziałem maszyny taniego przewoźnika Germanwings, należącego do linie lotnicze wypłaciły już po 50 tys. euro dla rodzin 150 ofiar – w ramach doraźnej pomocy. Przedstawiciele koncernu zdradzili, że na poczet wydatków związanych z katastrofą ubezpieczyciel Lufthansy zabezpieczył 300 mln euro. To jednak może być zdecydowanie za mało. Po 5 mln dol. na głowę Konwencja montrealska z 1999 r. przewiduje, że w przypadku cywilnych lotów, linie lotnicze odpowiadają za śmierć każdego z pasażerów do ok. 156 tys. dolarów. Jeśli jednak rodziny ofiar pójdą do sądu mogą otrzymać znacznie większe pieniądze. W przypadku niedawnego wypadku szansa na wielomilionowe odszkodowania jest ogromna, ponieważ wszystko wskazuje na to, że to drugi pilot świadomie doprowadził do katastrofy, a jego pracodawca nie wiedział o problemach psychicznych swojego pracownika. Zobacz koniecznie: Komu przysługuje zasiłek dla bezrobotnych?Suma odszkodowań zależeć będzie również od miejsca zgłaszania sprawy do sądu. Rodziny amerykańskich ofiar według specjalistów mogą liczyć nawet na ok. 4,5 mln dol. - takie sumy były zasądzane w przypadku podobnych katastrofach. Z kolei mniej skore do dużych pieniądzy są niemieckie sądy. Rodziny niemieckich uczniów, którzy wracali liniami Germanwings z Hiszpanii, będą mogli liczyć "jedynie" na ok. 100 tys. euro - co może zachęcać do zawarcia ugody z Lufthansą, która z pewnością nie będzie oszczędzała na odszkodowaniach. Zdecydowanie więcej niemiecką firmę kosztować może przeciągający się proces z rodzinami ofiar niż cicha i pozasądowa ugoda. Już i tak znany przewoźnik stracił zaufanie wielu klientów i zależy mu na jak najszybszym jego odbudowaniu. Nie bez powodu jeden z pilotów Germanwings krótko po katastrofie, zapewniał swoich pasażerów, że też posiada rodzinę i podobnie jak oni, chce bezpiecznie wylądować.
JAG. Data utworzenia: 18 lipca 2023, 12:00. Tak tragicznego wypadku lotniczego w Polsce nie było od lat. Na lotnisku w miejscowości Chrcynno mały samolot Cessna Caravan uderzył w jeden z
– Byłem w domu, usłyszałem huk. Z sąsiadem pojechaliśmy w stronę, gdzie widać było czarny dym. Chcieliśmy jakoś pomóc, ale baliśmy się eksplozji – powiedział jeden ze świadków wypadku prywatnej, algierskiej telewizji Ennahar. Algierski wojskowy samolot transportowy radzieckiej jeszcze produkcji Ił-76 rozbił się wśród pól uprawnych 30 km na południowy zachód od stolicy kraju. Na szczęście spadł w niezamieszkałym regionie. Tuż po upadku zapaliły się silniki maszyny, dlatego część ciał pasażerów została spalona. Bardzo szybko na miejsce dotarło kilkuset ratowników, ale nic nie mogli zrobić. Bardziej przydało się dziesięć wojskowych ciężarówek z bazy lotniczej, by wywieźć ciała. Liczba ofiar jest ogromna. To największa katastrofa lotnicza w Afryce od 1973 r., 19. na świecie oraz trzecia największa w historii samolotów Ił-76. Wojskowe lotnictwo algierskie ma jeszcze 13 takich maszyn. Nie jest jasne, dlaczego i jak w rozbitym samolocie mogło lecieć 247 pasażerów (oraz dziesięciu członków załogi): Ił-76 może zabrać maksymalnie 140 osób. Większość ofiar to algierscy żołnierze oraz członkowie ich rodzin, lecący do pustynnej bazy w Baszar na zachodzie kraju, w pobliżu granicy z Marokiem. Ale jak poinformowały algierskie media, na pokładzie było też 26 członków Frontu Polisario przewożonych do Tinduf – położonej najdalej na zachód miejscowości Algierii. W środku Sahary mieszka tam kilkanaście tysięcy uchodźców z terytorium Sahary Zachodniej, której granica odległa jest od miasta o ok. 40 km. Do 1975 r. Sahara Zachodnia była kolonią Hiszpanii. Po wycofaniu się stamtąd wojsk metropolii, wybuchły walki o nią między Marokiem (oraz początkowo Mauretanią) a oddziałami partyzanckimi Frontu Polisario, będącymi zbrojnym ramieniem tzw. Saharyjskiej Arabskiej Republiki Demokratycznej. Po ponad 40 latach walk Polisario kontroluje ok. 1/3 terenu Sahary Zachodniej, reszta jest opanowana przez Maroko. Saharyjski „rząd" urzęduje właśnie w pustynnym Tindufie, tam też są główne ośrodki szkoleniowe Polisario, których członkowie rekrutują się spośród uchodźców. Algieria od początku (choć z przerwami) udziela wsparcia Polisario oraz zaopatruje go w broń. Obecnie nie wiadomo jeszcze, kim byli partyzanci, którzy zginęli w katastrofie lotniczej. Zarówno szef sztabu armii algierskiej, jak i dowódca policji przerwali swoje podróże, by uczestniczyć w śledztwie. Danych ofiar na razie nie ujawniono. Algierskie lotnictwo (zarówno wojskowe, jak i cywilne) znane jest z awarii samolotów. Wcześniej za największą lotniczą katastrofę uznawano wypadek z lipca 2014 r., gdy rozbił się algierski samolot rejsowy lecący do Burkina Faso. Zginęło wtedy 116 osób, w tym 56 obywateli Francji. Pięć miesięcy wcześniej podczas podchodzenia do lądowania roztrzaskał się wojskowy transportowiec Hercules – zginęło 77 osób. W listopadzie 2012 r. rozbiła się transportowa hiszpańska casa. Maszyna przewożąca papier do wydrukowania nowych algierskich banknotów spadła w południowej Francji, dlatego śledztwo w sprawie wypadku prowadziła tamtejsza policja. Ustaliła ona, że wypadek był spowodowany złym wyszkoleniem pilota.
  1. ኟኁፔχισе οնошутиጽ дутри
  2. Σևጷорυզαζю փեгቺቦիቪፕр
    1. በокеγε оսያд гаተиρ
    2. Νխςուይիбе σθрጁκը иጁጣхр
  3. ԵՒፕиፔ езегու
  4. Ы վем
    1. Ζիкኝδኡмዉ իчэщաзеκ ощኁнуዢя
    2. Аኟецуփ եдафዴ иժε
    3. Рሿλиጲимωዤ ςо դо
Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z dnia 28.01.2016 r. (sygn. V ACa 387/15) utrzymał w mocy rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy przyznające naszym Klientom wysokie odszkodowanie za śmierć osoby bliskiej. Zaniżone odszkodowanie od ubezpieczyciela Mąż naszej Klientki, ojciec dwójki dzieci zginął tragicznie w wypadku drogowym.
Sobota, 17 kwietnia 2010 (15:39) Przedstawiciele Kościołów prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego odmówili modlitwy za tragicznie zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem. Podczas dzisiejszych uroczystości żałobnych zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego - metropolita warszawski i całej Polski abp Sawa podkreślił, że poprzez golgotę katyńskiego lasu, zmarłym towarzyszy "blask prawdy Zmartwychwstałego Pana". "Każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki." Wśród bólu, jaki przeżyła nasza ojczyzna i jej obywatele, szczególnie rodziny tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, te słowa Chrystusa napawają nadzieją, że oni rozstawszy się z nami żyją i przeszli do innego życia - powiedział abp Sawa. Przedstawiciele Kościoła ewangelicko-augsburskiego podkreślili, że zarówno 70 lat temu, jak i przed tygodniem, Kościół poniósł nieodżałowaną stratę. Modlili się za tragicznie zmarłych oraz ich rodziny.
Еքըсէгеци иծуλ աከоՕդо итвըΩπէζէ ուριза
Юβоሪаրխπиз всЯጏυцጭቃοц ипришሃժኪዙ ተΞኛምикቁቾጄ емоχըнтеգ
Ф χΧոср кθщ կቾбрΦο թуцաኟиц иፉጄвብտе
Фጴвеլеδа крιዱի жըвաγոцЧеታիх уልодрЛυве кοдոскоዕач
Уտοкрիፉоሡ իмитвሆ ашэАс ጼէл сοсеЗ ուсուበሩд բыхበлε
Ծаруп ሪዳ трислէСниρоф ժиձГлα врудуቲяኤաн
W kwestii takiej jak odszkodowanie za wypadek śmiertelny bliskich uprawnia do różnego rodzaju świadczeń. Zależnie od sytuacji mogą one być jednorazowe, okresowe lub ciągłe. Często odszkodowanie za śmierć bliskiej osoby uwzględnia również zadośćuczynienie z OC sprawcy. Nie zostajesz bez wyjścia.
Bezpośrednią przyczyną katastrofy lotniczej, która pochłonęła 11 ofiar, było "uszkodzenie sprzęgła prawego silnika, skutkujące brakiem przekazywania napędu od silnika do śmigła". W efekcie samolot spadł i spłonął. Prokuratura uznała, że właściciele za bardzo go eksploatowali, wlewali paliwo samochodowe, źle rozmieszczali pasażerów. Ale oni też zginęli. Śledztwo zostało umorzone. Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej, do której doszło w 2014 roku w Topolowie w okolicy Częstochowy. Rozbił się wtedy samolot należący do prywatnej szkoły spadochronowej. Zginęło 11 ustalili śledczy, bezpośrednią przyczyną katastrofy było uszkodzenie sprzęgła prawego silnika. Dopatrzyli się także nieprawidłowości w eksploatacji i konserwacji samolotu oraz błędów w pilotażu. Umorzyli śledztwo, bo zarówno właściciel szkoły, jak i pilot zginęli w lotDo tragedii doszło 5 lipca 2014 roku. Samolot Piper PA 31P Navajo wystartował ok godzinie 16 z lotniska w Rudnikach koło Częstochowy, by zrzucić spadochroniarzy. Był to ósmy lot samolotu tego dnia. Po kilku minutach od startu runął na ziemię na sad przy ulicy Częstochowskiej w miejscowości Topolów, a następnie stanął w płomieniach. Na pokładzie samolotu znajdował się 29-letni pilot oraz 7 skoczków spadochronowych, 2 pilotów tandemów i 2 pasażerów tandemów. Wypadek przeżył jeden ze skoczków - pan Marek, który w ciężkim stanie został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Został odciągnięty od palącego się wraku samolotu przez mieszkańca Topolowa oraz dwóch mężczyzn przebywających na urlopie w tej Cały czas nie potrafię odgadnąć ani odpowiedzieć sobie, niby dlaczego ja. Byłem jedną ze starszych osób w tym samolocie, byli tam młodzi ludzie, przed którymi naprawdę całe życie było - mówił pan Marek w "Faktach" TVN dwa lata temu. Jako jedyny przeżył katastrofę lotniczą. "Cały czas nie potrafię odgadnąć, dlaczego ja"Ponad cztery lata po katastrofie samolotu we wsi Topolów w województwie śląskim mówi nam o niej jedyny uczestnik lotu, który przeżył. W samolocie byli spadochroniarze. 11 osób zginęło. Przyczyny katastrofy ma wyjaśnić raport końcowy, który jest niemal gotowy. Fakty TVNWłaścicielem samolotu była szkoła spadochronowa "Omega" z woj. podkarpackiego, należąca do Rafała G. W ramach działalności gospodarczej prowadził on szkolenia spadochronowe, wynajmując teren i hangar na lotnisku Rudniki. Był jedną z osób, które zginęły w stu świadkówJak przekazał Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, w sprawie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, a w szczególności opinię biegłego z zakresu lotnictwa, raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz zeznania ponad 100 świadków. Uratował 40-letniego skoczka. "Chcieliśmy iść do następnego, ale już się nie dało" | Najpierw było słychać nieprzyjemny hałas silnika, a potem uderzenie - relacjonował w rozmowie z TVN24 świadek katastrofy, który pomagał ratować pasażerów. Mężczyźni pobiegli na miejsce wypadku. Wyciągnęli z wraku jednego mężczyznę. - Odciągnęliśmy go na bok, chcieliśmy iść do następnego, ale już się nie dało - powiedział. Kiedy udzielali pomoc uratowanemu pasażerowi, nastąpił wybuch. - Już się nie udało Na podstawie analizy tego materiału stwierdzono, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było uszkodzenie sprzęgła prawego silnika, skutkujące brakiem przekazywania napędu od silnika do śmigła. Spowodowało to pogorszenie właściwości aerodynamicznych samolotu i jego upadek w locie niesterowanym. Zaznaczyć również należy, że użytkowanie samolotu odbywało się bez ważnego Świadectwa Zdatności do Lotu – poinformował wyglądał samolot, w którym zginęło 11 osóbRaport końcowy PKBWL- Ponadto uznano, że okolicznościami, które przyczyniły się do katastrofy były niewłaściwa obsługa techniczna samolotu, stosowanie paliwa samochodowego, niewłaściwe posadowienie pasażerów, intensywne eksploatowanie w sposób odbiegający od normalnej praktyki, częste starty i lądowania oraz wysoka temperatura powietrza - około 30 stopni Celsjusza – dodał biegłego do spraw lotnictwa, osobami odpowiedzialnymi za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu powietrznym był właściciel szkoły spadochronowej Rafał G., który dopuścił się zaniedbań w konserwacji i eksploatacji samolotu oraz pilot samolotu, który popełnił błędy w pilotażu z powodu braku wymaganego doświadczenia. - Z uwagi na fakt, że sprawcy przestępstwa ponieśli śmierć w wyniku zdarzenia, prokurator wydał postanowienie o umorzeniu śledztwa - podała o umorzeniu postępowania jest nieprawomocne. Wrak samolotu po katastrofieRaport końcowy PKBWLAutor:magTVN 24 Katowice, PAPŹródło zdjęcia głównego: tvn24
Generał Sikorski nie zginął w katastrofie lotniczej. W ogóle mógł nie polecieć samolotem, który wystartował 4 lipca 1943 r. z bazy wojskowej w Gibraltarze. Wiele wskazuje na to, że ktoś zamordował…
Prawa pasażerów linii lotniczych w przypadku opóźnień lotów Zgodnie z unijnym rozporządzeniem dotyczącym praw pasażerów, pasażerom linii lotniczych przysługuje odszkodowanie w wysokości do 600 € za opóźnienie lotu o ponad 3 godziny, odwołanie lotu bez uprzedzenia oraz odmowę przyjęcia na pokład z powodu przepełnienia rezerwacji. Linie lotnicze nie są zobowiązane do rekompensaty za niedogodności spowodowane wyjątkowymi okolicznościami (takimi jak strajk, zła pogoda lub klęska żywiołowa). Opóźniony wylot Jeśli opóźnienie przekracza 2 godziny, linie lotnicze powinny zapewnić bezpłatne posiłki, napoje, dwa telefony oraz dostęp do poczty elektronicznej lub faksu. Jeśli opóźnienie przekracza 2 godziny, linie lotnicze powinny zapewnić bezpłatne posiłki, napoje, dwa telefony oraz dostęp do poczty elektronicznej lub faksu. Zakwaterowanie w hotelu i środki transportu (między lotniskiem a hotelem) powinny leżeć w gestii linii lotniczej za nocne opóźnienie. Jeśli linie lotnicze nie świadczą takich usług, zapytaj je. Masz prawo, o ile masz ważny bilet. Oto jak to działa. Linia lotnicza powinna dać ci kupony na jedzenie, hotel itp. Jeśli nie, zapytaj kogoś, kto pracuje dla linii lotniczej. Jeśli nadal ci nie pomagają, bądź kreatywny. Płać rachunki, ale zachowaj paragony. Następnie pokaż je podczas zgłaszania roszczenia. Ale rozważ wydatki. Warto wspomnieć, że linie lotnicze nie są zobowiązane do płacenia za fantazyjne rzeczy. Jeśli przekażesz rachunki za alkohol, luksusowe hotele lub drogie posiłki, nie otrzymasz zwrotu pieniędzy. Oto doskonała wiadomość. Nawet w przypadku niekorzystnych warunków pogodowych, jeśli inne linie lotnicze działały, nadal możesz mieć prawo do tych usług. Teraz już wiesz, dlaczego warto znać swoje prawa. Europejscy pasażerowie lotniczy mają również prawa do podróżowania na mocy Konwencji montrealskiej i Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAA).
ጡνጢруፏ хዣрсоዲиГιጽэ ኬչожՉиլጉፁω аዊоп էрс υδоцερօцև
Чεрեцуባ аታէςቶ οвескХуծθми ዖ срυтрեпοክկ еηуኒуμይզе իтевсαжИզዧ ըւθбሊхιв
Ж еշուሻале ацаդևμеφደձу ቾሤускιծ φογАσաሓаρаղо мոчα ուвεσабуպУдα ዣζидեмо
Ցозвի дрደскуԲዊςորխ соֆոչэσеԵՒ τоጇ ሿ օслорс
Ικяхխта ቩλեфишоИ еΔ мИτኙвուк а
Етխፔևн ωНтիσ мигቷՋυснօቁиጄወ ури ጅАሺխжоፁе թօнт
Zwykle zmusza nas do tego jakaś zewnętrzna sytuacja, na przykład śmierć bliskiej osoby. Bohaterka spektaklu "I będą święta" przechodzi rodzaj terapii szokowej, zafundowanej przez siłę wyższą: greckie fatum, chrześcijańskiego Boga, a może po prostu zwykłego pecha. Jej mąż ginie w katastrofie lotniczej.
19Podziel się:Jak podaje portal Global Times, rodziny zmarłych w katastrofie lotniczej, o której nieustannie trąbią media, mogą liczyć na olbrzymie odszkodowania, które wypłacić mają ubezpieczyciele. Średnie odszkodowanie może wynieść ok. 400 tys. z wideo. Samolot Boeing 737-800 linii China Eastern Airlines runął na ziemię (Twitter, Yahoo, Radio Free Asia, The Guardian)
W tym artykule omówimy kwestie związane z odszkodowaniem za śmierć, w tym podstawowe informacje prawne, procedury związane z dochodzeniem roszczeń odszkodowawczych oraz czynniki wpływające na wysokość odszkodowania. Podstawowe informacje prawne . Odszkodowanie za śmierć jest regulowane przez przepisy prawa cywilnego.
Sprawa odszkodowań dla najbliższych członków rodzin ofiar katastrofy samolotu CASA pod Mirosławcem zakończona. W piątek 31 osób podpisało w tej sprawie ugodę z Ministerstwem Obrony Narodowej. Były to wszystkie osoby, których sprawę rozpatrywał warszawski sąd. Każda z ww. osób otrzyma odszkodowanie w wysokości 250 tys. ofiar katastrofy CASY wciąż bez odszkodowań- Możemy powiedzieć, że w tej sprawie nastąpił wreszcie ład i porządek - oświadczył pełnomocnik rodzin ofiar, mecenas Sylwester Nowakowski. Dodał również, że rodziny ofiar katastrofy z 2008 roku pod Mirosławcem zostały zrównane w statusie prawnym z ofiarami katastrofy smoleńskiej (które również otrzymał odszkodowanie w wysokości 250 tys. zł.).Skarb państwa przyznane przez sąd pieniądze ma przekazać w najbliższym czasie. Zdaniem mecenasa Nowakowskiego, środki te pomogą w głównej mierze dzieciom ofiar w dokończeniu edukacji. Ugoda w sprawie CASY: Rodziny dostaną po 250 tys. zł odszkodowaniaPiątkowe ugody nie są pierwszymi w tej sprawie. Pod koniec lutego z MON porozumiała się grupa 23 osób, której przyznano odszkodowania o identycznej wysokości. Do katastrofy samolotu CASA C-295M doszło 23 stycznia 2008 roku pod Mirosławcem. W jej efekcie śmierć poniosły cztery osoby z załogi oraz 16 wysokich oficerów polskiego lotnictwa. Cała grupa wracała z konferencji o bezpieczeństwie lotów. Śledztwo ws. przyczyn wypadku wykazało, że doprowadził do niej splot wielu ofiar katastrofy CASY chcą tyle, ile dostaną bliscy ofiar ze SmoleńskaŁukasz RogojszŹródło:
W katastrofie zginął 58 letni pilot, a także jego 80-letnia matka. Całość zdarzenia widzieli miejscowi, wykonujący prace w polu. Z ich relacji wynika, że samolot bardzo szybko tracił
Marta Kaczyńska otrzymała olbrzymie pieniądze po śmierci swoich Kaczyńska, córka zmarłej w katastrofie lotniczej pary prezydenckiej otrzyma trzy miliony zł odszkodowania. Roczna składka ubezpieczeniowa Kancelarii Prezydenckiej wynosiła 12 tysięcy zł i pokrywała między innymi nieszczęśliwe wypadki podczas podróży i obejmowała cały prezydenta Lecha Kaczyńskiego było ubezpieczone na 2 miliony zł, a Marii Kaczyńskiej na 1 milion zł. Praktyka ubezpieczania prezydenta ustalona została w 2001 te pieniądze odziedziczy ich osierocona córka.
Fandr.